wtorek, 25 lutego 2014

Post 4 - Kawa miętowa.

- Co pijesz ?
- Kawę.
- Jaką ?
- Miętową.
- Że co ? Jak to miętową ?
- No normalnie, miętową i tyle.
- Ale czemu i po co ?
- Bo lubię.

No tak to już jest jak się jest 'odmieńcem'. A jak ktoś nie wierzy to proszę:






Jak widać, zapas już na wyczerpaniu więc trzeba będzie w najbliższym czasie odwiedzić 'Pożegnanie z Afryką'. Ale czemu właśnie miętowa ? Bo mam swój specyficzny gust i lubię mocne doznania. Lubię kawę miętową pomimo tego że daje kopa większego niż podwójne espresso, lubię ostre przyprawy i to co dla większości jest nie do zjedzenia bo trzeba to popijać litrami wody dla mnie jest odpowiednio pikantne, lubię czasem zrobić 200 km dziennie na rowerze (górskim, nie na wyczynowej kolarzówce) mimo że na koniec dnia wszystkie mięśnie bolą tak że aż się płakać chce. A podczas deszczu nie chowam się pod parasolem tylko lubię moknąć. Dziwne, prawda ? Ale taki właśnie jestem, i nie mam zamiaru zmieniać się tylko dlatego że komuś to nie pasuje. Nie inaczej jest w kwestii moich zainteresowań muzycznych, bo nie znam drugiej osoby która lubi zarówno coś takiego:

http://www.youtube.com/watch?v=oUL4qtQIEQY

jak i coś takiego:

http://www.youtube.com/watch?v=67WRDiDqNwA

Podobnie wyglądają moje zainteresowania w kwestii kolekcjonerstwa. Nie dość że zbieram wiele różnych przedmiotów w tym pocztówki, znaczki, monety, banknoty a nawet bilety komunikacji miejskiej, to na dodatek w mojej kolekcji obok takich eksponatów:





(tak, to bałwanek), można znaleźć i takie:





Z tego co mi wiadomo to jest to plastikowy (na pewno) żeton z 'Wojewódzkiego parku kultury i wypoczynku w Katowicach' potocznie zwanego 'Wesołym miasteczkiem w Chorzowie'. Po prostu zwracam uwagę na to czego nie zauważają inni. Dlatego w swojej kolekcji mam na przykład dwa różne żetony telefoniczne 'C' z których jeden jest niklowany bo służył monterom do sprawdzania automatów telefonicznych i dzięki temu można je było odróżnić od żetonów zwykłych:


No ale nie samą Polską człowiek żyje więc na koniec ciekawostka ze świata którą dostałem w jednym z ostatnich listów. Jest nią 10 centów Antyli Holenderskich z roku 2008.



Moneta o tyle ciekawa że w roku 2008 mimo iż Antyle Holenderskie nadal wchodziły w skład Holandii to walutą na nich nie było euro jak to miało miejsce w kontynentalnej części Holandii tylko właśnie Gulden Antylski. Pomimo zmian w statusie wysp ABC (Aruba, Bonaire i Curaçao) pozostają one nadal terytoriami zależnymi Holandii. Obecnie Gulden Antylski pozostaje oficjalną walutą jedynie na Curaçao i Saint Maarten, i są to chyba ostatnie na świecie miejsca gdzie zapłacić możemy Guldenami. A swego czasu gulden był także oficjalną walutą na terenie części obecnej Polski, a konkretnie w Wolnym mieście Gdańsku:



10 pfennig czyli 1/10 guldena

Tak oto w automagiczny sposób przeskoczyliśmy z Karaibów z powrotem do Polski i tą ciekawostką zakończymy mój czwarty już post.

1 komentarz:

  1. Witam,
    nie chciałbyś może wymienić na coś tego żetonu z Wesołego Miasteczka ??
    Mój mail: pecior1990@tlen.pl

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń